piątek, 25 października 2013

                         Moja robótka sprzed lat


nie pamiętam ilu, ale pojawił się wtedy w Polsce Kid Mohair i zaczęła się moja chustomania , tyle że zwykłym sposobem przez dobieranie oczek na brzegach chusty i bez ażurów. Zrobiłam też z tego mgiełkowego  moherku dwie bluzeczki, jedną z nich dałam koleżance do sprzedania i poszła w zapomnienie. Po trzech latach przy okazji porządków trafiła właśnie na tą bluzkę i dziś mi oddała. Radość moja była wielka, rozumiecie ten sentyment do swego wczesnego rękodzieła. Teraz zastanawiam się, czy spruć na chustę, jak myślicie? Oto ta bluzeczka.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz