nie pamiętam ilu, ale pojawił się wtedy w Polsce Kid Mohair i zaczęła się moja chustomania , tyle że zwykłym sposobem przez dobieranie oczek na brzegach chusty i bez ażurów. Zrobiłam też z tego mgiełkowego moherku dwie bluzeczki, jedną z nich dałam koleżance do sprzedania i poszła w zapomnienie. Po trzech latach przy okazji porządków trafiła właśnie na tą bluzkę i dziś mi oddała. Radość moja była wielka, rozumiecie ten sentyment do swego wczesnego rękodzieła. Teraz zastanawiam się, czy spruć na chustę, jak myślicie? Oto ta bluzeczka.
piątek, 25 października 2013
Moja robótka sprzed lat
nie pamiętam ilu, ale pojawił się wtedy w Polsce Kid Mohair i zaczęła się moja chustomania , tyle że zwykłym sposobem przez dobieranie oczek na brzegach chusty i bez ażurów. Zrobiłam też z tego mgiełkowego moherku dwie bluzeczki, jedną z nich dałam koleżance do sprzedania i poszła w zapomnienie. Po trzech latach przy okazji porządków trafiła właśnie na tą bluzkę i dziś mi oddała. Radość moja była wielka, rozumiecie ten sentyment do swego wczesnego rękodzieła. Teraz zastanawiam się, czy spruć na chustę, jak myślicie? Oto ta bluzeczka.
nie pamiętam ilu, ale pojawił się wtedy w Polsce Kid Mohair i zaczęła się moja chustomania , tyle że zwykłym sposobem przez dobieranie oczek na brzegach chusty i bez ażurów. Zrobiłam też z tego mgiełkowego moherku dwie bluzeczki, jedną z nich dałam koleżance do sprzedania i poszła w zapomnienie. Po trzech latach przy okazji porządków trafiła właśnie na tą bluzkę i dziś mi oddała. Radość moja była wielka, rozumiecie ten sentyment do swego wczesnego rękodzieła. Teraz zastanawiam się, czy spruć na chustę, jak myślicie? Oto ta bluzeczka.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz